8 DSH „Ignis” na Ekspedycji SZTANDAR

with Brak komentarzy

Z mapami w rękach podążamy ulicami Iłowa. Jest słoneczny dzień, niemal gorący i pogoda z pewnością idealna do tego, aby zgłębić tajemnice tego miasteczka.

Nasza drużyna dzieli się na dwa zespoły i podąża w inne strony, jednak obie mają ten sam cel: znaleźć jak najwięcej informacji na temat sztandaru 37 Łęczyckiego Pułku Piechoty, który po raz ostatni był widziany właśnie w Iłowie w czasie Bitwy nad Bzurą.

Tak, wszyscy znamy tę historię doskonale. Według „Piechurów kutnowskiego pułku” Piotra Kukuły sztandar został pozostawiony do przechowania jednemu z iłowskich gospodarzy, a po wojnie zaginął bez śladu. Historia jest o tyle ciekawa, że tak naprawdę nie jest to jedyna wersja wydarzeń. Inne źródła podają, że sztandar zakopano na terenie opuszczonego gospodarstwa.

My, harcerze z 8 Drużyny Starszoharcerskiej „Ignis” (Hufiec Kutno) zdecydowaliśmy odkryć tajemnicę zaginionego sztandaru po prawie osiemdziesięciu latach. Po godzinach spędzonych nad mapami z okresu II wojny światowej, uczeniu się przeprowadzania wywiadów i odliczaniu dni do wyjazdu na naszą wielką wyprawę, znaleźliśmy się na szlaku, który miał zaprowadzić nas do tego cennego skarbu.

Moja grupa – zastęp Peregrinos – podąża w stronę Kościoła pw. Maryi Królowej Polski, którego początki sięgają wieku XIII. Tam spotykamy naszego pierwszego rozmówcę, ks. Krzysztofa Boruckiego, proboszcza parafii. Mamy okazję posłuchać o 37 Pułku Piechoty, a w szczególności o generale Władzie, który został pochowany na terenie kościoła. Uzyskujemy również kontakt do pani Wandy Dragan – miejscowej radnej i historyka z zamiłowania – która decyduje się spotkać z nami i porozmawiać na temat sztandaru. W tym czasie drugi zastęp, Incensi, próbuje zasięgnąć informacji u innych mieszkańców Iłowa.

Naszym kolejnym krokiem jest odwiedzenie ulicy Leśnej, gdzie według naszych wstępnych danych mógł zostać zakopany sztandar. Kierujemy się tam, uprzednio zahaczając o cmentarz parafialny, na którym zostali pochowani bohaterowie walk w 1939 r. w okolicach Iłowa. Później, idąc przez las, odwiedzamy cmentarz I wojny światowej.

Na ulicy Leśnej czeka niemiła niespodzianka. Mieszkańcy powiadamiają nas, że podczas wojny nie stały tu żadne zabudowania. Nieco zasmuceni wracamy do Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, w której stacjonujemy, aby przygotować się do spotkania z panią Wandą Dragan.

Spotkanie wnosi do naszych poszukiwań nowe perspektywy. Okazuje się, że pani Wanda doskonale wie, gdzie mogą stać zabudowania pamiętające okres II wojny światowej. Postanawiamy więc jeszcze raz wybrać się w tamte tereny – ulicę Myśliwską – i przeprowadzić wywiad z mieszkańcami. Choć początkowo nic nie zapowiadało sukcesu, w końcu udało nam się znaleźć starą szopę wybudowaną na początku XX w. Po rozmowie z właścicielem dowiedzieliśmy się, że miał on okazję gościć telewizję, która szukała broni ukrytej w szopie. Dostaliśmy również nieśmiertelnik należący kiedyś do Romana Rypsona – lotnika II wojny światowej.

Jednak nic nie może trwać wiecznie. Spakowani, ruszamy w stronę wyjścia ze szkoły, gdzie czeka na nas bus, który zawiezie nas do Sochaczewa, a stamtąd wyruszymy pociagiem w drogę powrotną do domu. Choć nie udało nam się znaleźć sztandaru 37 Pułku Piechoty, wierzymy, że udało nam się rozpalić chęć jego poszukiwań u mieszkańców Iłowa. Mamy nadzieję, że jeszcze będzie nam dane wrócić do tego miasta i odkryć jego tajemnice.

pion. Małgorzata Biernacka
8 DSH „Ignis”